Czas płynie i płynie, a tu ukazuje się nowa płyta Marizy. Miło, bardzo miło. Singiel brzmi niezbyt zaskakująco (lecz nie tego oczekuje się od Marizy), a na tle różnych pseudomuzycznych produktów przelewających się przez media szlachetne portugalskie fado brzmi jak balsam. No i teledyski jak zawsze ma takie, że ach :-).
niedziela, 24 sierpnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz