Strawiony czasem głos Abbey już nie tak pełen światła jak kiedyś... Więcej cienia i doświadczenia. Ale śpiewa ten kawałek jak nikt... Pięknie jazzowy standard w jakże niejazzowej interpretacji.
wtorek, 12 sierpnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz