Wykonywanie piosenki Joy Division - legendarnego, zimnofalowego zespolu (ktorego lider - Ian Curtis oraz jego samobojstwo owiane sa dosc posepna legenda) w wersji a'la bossa nova jest szalenstwem. Ale jakze uroczym, no i nieco dekadenckim ;-).
Poza tym (z punktu widzenia mezczyzny) panie z Novelle Vogue sa milsze oku niz Ian Curtis ;-)).
czwartek, 27 marca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz